Bitwa pod Lundby była jednym z końcowych akordów wojny duńsko-pruskiej. Starcie to, do którego doszło 3 lipca 1864 r. pomiędzy wojskami duńskimi a pruskimi, zakończyło się porażką Danii, która w toku całego konfliktu uległa połączonym siłom Prus i Austrii. O tym dramatycznym wydarzeniu z 1864 r. przypomina postawiony pół wieku później monument.
Wojna duńsko-pruska była jednym z szeregu konfliktów zbrojnych, znanych też jako wojny zjednoczeniowe, które doprowadziły do utworzenia Niemiec jako państwa, co też formalnie nastąpiło wraz z proklamowaniem Cesarstwa Niemieckiego 18 stycznia 1871 r. na zajętym przez Niemców francuskim Wersalu. Wojna z 1864 r., określana też mianem II wojny o Szlezwik, była zarazem drugą odsłoną walk o przynależność księstw położonych w południowej części Półwyspu Jutlandzkiego. Poprzednią wojnę o panowanie nad tym regionem Dania stoczyła w latach 1848–51 przeciwko ówczesnemu Związkowi Niemieckiemu. Zakończyła się ona dla Kopenhagi pomyślnie, czego wyrazem był podpisany w maju 1852 r. protokół londyński. Dokument ten gwarantował, iż księstwa Szlezwiku i Holsztyna były związane unią personalną z Danią. Sytuacja ponownie się skomplikowała w 1863 r., zwłaszcza po śmierci duńskiego króla Fryderyka VII. Nowy monarcha, którym został Chrystian IX Glücksburg, postanowił zacieśnić związki ze Szlezwikiem, czego wyrazem była konstytucja z listopada 1863 r., wspólna dla Danii jak i dla wspomnianego księstwa. Nowa ustawa zasadnicza była pogwałceniem traktatu z 1852 r., co też skrzętnie wykorzystał Otto von Bismarck, energiczny pruski premier, dążący do zjednoczenia Niemiec „krwią i żelazem”. W dniu 16 stycznia 1864 r., w toku narastającego kryzysu międzynarodowego, przedstawił on Danii ultimatum, wedle którego konstytucja listopadowa miała zostać uchylona w ciągu 48 godzin. Żądanie to, trudne do spełnienia w tak krótkim terminie, zostało odrzucone przez stronę duńską, co też doprowadziło do wybuchu wojny. Ta miała tym razem wysoce niefortunny przebieg dla Duńczyków, którzy musieli mierzyć się z wojskami Prus i Austrii, która również przyłączyła się do konfliktu. Połączone siły prusko-austriackie liczyły na początku wojny 61 tysięcy żołnierzy, do których dołączyło później kolejne 20 tysięcy. Dysponowały one też dwukrotnie większą artylerią niż Dania, która miała zaledwie 38 tys. żołnierzy. Dania posiadała jedynie przewagę na morzu, prowadząc skuteczną blokadę pruskich portów na wybrzeżu Bałtyku i Morza Północnego, a także wygrywając w starciu u przylądka Jasmund i zadając większe straty nieprzyjaciołom w późniejszej nierozstrzygniętej bitwie pod Helgolandem.
Dla przebiegu działań na lądzie kluczowa okazała się bitwa pod Dybbøl, rozegrana w dniach 7-18 kwietnia, a także batalia o wyspę Als, do której doszło pod koniec czerwca. Te dotkliwe dla Duńczyków porażki przesądziły o tym, iż Jutlandię opanowały wojska prusko-austriackie. Nim do tego całkowicie doszło, duńscy obrońcy postanowili przejść od przeciwnatarcia pod Lundby. Tam też, 3 lipca 1864 r., duńska 5 Kompania 1 Pułku pod dowództwem podpułkownika Hansa Becka, uderzyła na pozycje 1 Kompanii 50 Dolnośląskiego Pułku Piechoty kapitana von Schlutterbacha. Jednak i tak próba zakończyła się fatalnie dla Duńczyków, którzy stracili większość, bo aż 98 spośród 160 nacierających żołnierzy. W liczbie tej było 32 poległych i 44 rannych, 22 wziętych do niewoli i 2 zaginionych w akcji. Po stronie pruskiej było zaledwie trzech rannych. Beck zignorował przy tym chęć pomocy ze strony miejscowych, którzy zaoferowali przeprowadzić żołnierzy bocznymi szlakami, które zapewniłyby im większą osłonę. Duński dowódca, który nie chciał, aby jego kompania była prowadzona przez chłopów, rozkazał przeprowadzić szarżę na bagnety. Decyzja ta okazała się być tragiczna, a nacierający w otwartym polu żołnierze stali się łatwym celem dla ukrytych za groblą Prusaków.
Podobnie jak w przypadku bitwy pod Sadową z 1866 r., stoczonej podczas późniejszej wojny prusko-austriackiej, również w starciu pod Lundby wskazywano na zastosowanie przez wojska pruskie karabinów odtylcowych Dreysego. Ta nowoczesna jak na owe czasy broń była dużo bardziej wygodna w obsłudze niż karabiny odprzodowe, zapewniając też większą szybkostrzelność niż starsze konstrukcje. Można jednak pokusić się o stwierdzenie, iż błędy popełnione przez przeciwników Prus w tych bataliach były jednak na tyle duże, iż ta nowatorska broń palna nie miała decydującego wpływu na ostateczny wynik zbrojnej konfrontacji. Co ciekawe, ówcześni komentatorzy dość wyrozumiale obeszli się z podpułkownikiem Beckiem, wskazując na próbę wyjścia przez niego z inicjatywę i żywiołowość w podjętych przez niego działaniach. Trzeba też stwierdzić, że sytuacja Danii była na tym etapie już na tyle niekorzystna, iż nawet ewentualne zwycięstwo pod Lundby nie byłoby w stanie odwrócić losów wojny. Ta zakończyła się dla Danii utratą spornych księstw na rzecz Prus i Austrii. Dopiero klęska państw centralnych w toku I wojny światowej pozwoliła na przeprowadzenie plebiscytu na pograniczu duńsko-niemieckim, dzięki któremu część Południowej Jutlandii powróciła w granice Danii.
W 1914 r. przy dawnym polu bitwy pod Lundby postawiony został pomnik w formie krzyża Visby. W 1964 r., przy okazji stulecia wspomnianej tutaj batalii, monument ten został wzbogacony o tablicę kamienną, na której znalazły się nazwiska wszystkich 34 duńskich żołnierzy, którzy przed wiekiem stracili swoje życie. Pomnik znajduje się w pobliżu miejsca bitwy, przy drodze nr 507 prowadzącej do pobliskiego Aalborga. Z kolei po drugiej stronie konfliktu zwycięski dla 50 Dolnośląskiego Pułku Piechoty dzień 3 lipca stał się świętem pułkowym. Sztab i część pododdziałów tej jednostki stacjonowały do 1920 r. w Rawiczu.