Bitwa w Mogadiszu z perspektywy 20 lat

Mogadishu_Mollard_1993

Mogadiszu, 19 października 1993 r. Grupa Somalijczyków wykrzykuje antyamerykańskie hasła stojąc na wypalonym wraku śmigłowca Black Hawk. Maszyna ta była jedną z dwóch zestrzelonych podczas bitwy somalijskich bojówek z oddziałami amerykańskimi wspieranymi przez siły ONZ. (Źródło: AP Photo/Dominique Mollard / phillyburbs.com)

Na początku bieżącego miesiąca minęło 20 lat od bitwy w Mogadiszu, stolicy ogarniętej wojną domową Somalii. Starcie somalijskich bojówek, po stronie których stanęło wielu cywili, z siłami amerykańskimi wspieranymi przez żołnierzy z Malezji i Pakistanu stało się tematem licznych opracowań i publikacji. Jednym z nim była książka Marka Bowdena, na podstawie której w 2001 powstał popularny film wojenny „Helikopter w ogniu”.

Okrągła rocznica tragicznych wydarzeń z 1993 r. stała się okazją do upamiętnienia poległych, opublikowania niedostępnych do tej pory materiałów, a także zaprezentowania wspomnień uczestników oraz dokonania licznych analiz. W tych ostatnich rozważany jest wpływ somalijskich doświadczeń na politykę amerykańską oraz na sposób prowadzenia działań wojskowych przez siły zbrojne USA. Przy okazji warto zastanowić się nad przyczynami starcia Amerykanów z Somalijczykami. Część z nich została zasygnalizowana w słynnej produkcji wyreżyserowanej przez Ridleya Scotta. Trudno jednak oczekiwać, aby film wyjaśniał wszystkie wątki, choćby z powodu ograniczeń, jakie narzucają reguły sztuki filmowej.

Bitwa na ulicach Mogadiszu była punktem kulminacyjnym narastającego konfliktu pomiędzy somalijskimi bojówkami, a międzynarodowymi siłami działającymi pod egidą ONZ w ramach misji pokojowej UNOSOM II (Operacja ONZ w Somalii II). Ta ostatnia, rozpoczęta 4 maja 1993 roku, przejęła operacje wcześniejszej misji UNITAF (Zjednoczone Siły Zadaniowe), której głównym komponentem były wojska amerykańskie. Celem UNOSOM II było monitorowanie porozumienia pokojowego z Addis Abeby podpisanego przez walczące ze sobą somalijskie frakcje, a także zapobieżenie wznowienia walk, co też miało umożliwić niesienie pomocy humanitarnej na terenie Somalii. Kraj ten był pogrążony w wojnie domowej po tym jak w styczniu 1991 r. obalony został gen. Siad Barre, sprawujący przez 22 lata władzę dyktatorską. Następstwem tego konfliktu była klęska głodu, która w ciągu kilku miesięcy od listopada 1991 r. kosztowała życie 300 tys. ludzi. Ponadto według szacunków ONZ zagrożonych było życie blisko 1,5 miliona osób. Skutkom katastrofy humanitarnej próbowała przeciwdziałać społeczność międzynarodowa, ustanawiając kolejne misje pokojowe. Działania UNOSOM II zostały jednak zdominowane przez poszukiwania Mohammeda Farraha Aidida. Ten były somalijski generał brał udział w obaleniu Siada Barre, a następnie próbował przejąć kontrolę nad stolica kraju. W dniu 5 czerwca 1993 r. jego oddziały zaatakowały pakistański kontyngent sił ONZ, który dokonywał inspekcji składu broni. W zasadzce poległo 24 pakistańskich żołnierzy, z których część została następnie obdarta ze skóry, a blisko 50 dalszych zostało rannych. W odpowiedzi Amerykanie wysłali tydzień później w rejon walk kanonierki powietrzne AC-130 Spectre, które przez 18 godzin ostrzeliwały pozycje zajmowane przez oddziały Aidida, a także jego rezydencję, obóz warowny oraz kontrolowaną przez niego rozgłośnię radiową znaną jako „Radio Aidid”. Według strony amerykańskiej w następstwie tej akcji poległo 4 Somalijczyków, choć Aidid, którego kanonierki zmusiły do ewakuacji, utrzymywał, że zginęło 20 osób. Kilka dni później admirał Howe, pełniący funkcję Specjalnego Przedstawiciela Sekretarza Generalnego ONZ dla Somalii, zażądał od Waszyngtonu przysłania jednostki antyterrorystycznej wyspecjalizowanej w odbijaniu zakładników, a także wyznaczył 25000 USD nagrody za pojmanie Aidida. Ten ostatni, będący przywódcą potężnego klanu Habar Gidir, uznał tak znikomą kwotę za śmiertelną zniewagę wymagającą stanowczej odpowiedzi.

AC-130

Kanonierki powietrzne AC-130 były szeroko stosowane w czasie interwencji sił ONZ w Somalii. Samoloty te wspierały głównie żołnierzy amerykańskich sił specjalnych, szczególnie podczas nocnych rajdów wymierzonych przeciwko klanowym bojówkom. W skład uzbrojenia AC-130 wchodzi 105 mm haubica, 40 mm armata Bofors oraz dwa 20 mm działka Vulcan. (Fot.: US DoD, via Court Chick / acig.org)

Siły międzynarodowe podejmowały próby schwytania Aidida lub jego współpracowników. Jedna z nich miała miejsce o poranku 12 lipca 1993 r. Współpracujący z ONZ somalijscy informatorzy powiadomili o nadchodzącym ważnym spotkaniu, które miało mieć miejsce w dużym budynku zwanym jako „Dom Abdiego”, od nazwiska Abdi Hassana Awale, ministra spraw wewnętrznych Farraha Aidida. W operacji uczestniczyło 17 amerykańskich śmigłowców, które zaatakowały obiekt 16 pociskami TOW oraz ogniem z działek kalibru 30 mm. Według dowódcy 1 batalionu 22 pułku piechoty USA (1-22 Infantry), która to jednostka wzięła udział w ataku na „Dom Abdiego”, w wyniku tej akcji zginęło 13 Somalijczyków, a 7 został rannych. Strona przeciwna podawała o wiele wyższe straty, które miały wynieść ponad 70 zabitych. Niezależnie od wysokości strat, operacja miała katastrofalne skutki. Jak się okazało, wśród osób biorących udział w spotkaniu znaleźli się przedstawiciele starszyzny klanowej, w tym przywódcy religijni, profesorowie, byli sędziowe oraz poeta Moallim Soyan, a przede wszystkim najstarszy przywódca klanu, liczący ponad 90 lat szejk Haji Mohamed Iman Aden. Atak na przedstawicieli elity wywołał wściekłość Somalijczyków. Jej pierwszymi ofiarami śmiertelnymi była grupa 4 międzynarodowych korespondentów pracujących dla agencji Reuters i Associated Press. Rejestrujący amerykańską operację reporterzy zostali pobici i ukamienowani przez rozwścieczony tłum w pobliżu „Domu Abdiego”. Jak przyznał po latach adm. Howe, Somalijczycy posiadają swego rodzaju lojalność klanową i nawet ci, którzy byli niechętnie nastawieni do Aidida, wiedzieli, że w jakiś sposób muszą pomścić śmierć swych pobratymców. Należy przy tym mieć na uwadze, że struktura społeczna w Somalii jest bardzo złożona i składa się z 15 frakcji, a także klanów oraz subklanów. Grupy te, nawet jeśli były ze sobą skonfliktowane, potrafiły jednak w jakimś stopniu się zjednoczyć przeciwko wspólnemu wrogowi.

Mohamed_Farrah_Aidid-1992
Gen. Mohamed Farrah Aidid (ur. 15 grudnia 1934, zm. 1 sierpnia 1996) na zdjęciu z 12 grudnia 1992 r. Pod rządami Siada Barre pełnił on wiele funkcji państwowych, będąc m. in. ambasadorem w Indiach oraz szefem wywiadu. Po wybuchu wojny domowej w Somalii Aidid jako przywódca klanu Habar Gidir próbował przejąć władzę, doprowadzając jednocześnie do konfliktu z siłami ONZ. Próby jego schwytania zdominowały działania misji UNOSOM II.  Gen. Aidid zmarł w wyniku obrażeń, jakich doznał podczas starcia z siłami Osmana Alego Atto, swego dawnego współpracownika. Syn generała, Hussein Farrah Aidid, jest naturalizowanym obywatelem USA, a w latach 1987 – 1995 służył w amerykańskiej piechocie morskiej (USMC). Obecnie Hussein Aidid jest jedną z ważnych postaci somalijskiej sceny politycznej.
(Fot.: Patrick Robert/Sygma/Corbis / forum.valka.cz)

Ponadto somalijskie bojówki włączały do walki kobiety i dzieci, co też wprawiało żołnierzy ONZ w zakłopotanie. Taktyka ta została zastosowana przez Aidida w czerwcu 1993 r. przeciwko Marokańczykom, a we wrześniu przeciwko żołnierzom pakistańskim. Ci ostatni, oczyszczając jedną z głównych dróg w Mogadiszu, znaleźli się pod ostrzałem ze wszystkich kierunków.

Latem 1993 r. dochodziło do kolejnych starć i incydentów z udziałem somalijskich bojówek oraz sił międzynarodowych. Jedna z sytuacji, do której doszło 8 sierpnia, kosztowała życie 4 amerykańskich żandarmów wojskowych, którzy zginęli od wybuchu zdalnie zdetonowanej miny.

Trzy tygodnie później do Mogadiszu przybyła grupa specjalna Task Force (TF) Ranger, dowodzona przez „dwugwiazdkowego” generała Williama Garrisona. Siły te 3 października podjęły próbę schwytania 2 bliskich współpracowników Aidida, znajdujących się w Hotelu Olympic.

Fragmenty nagrań zarejestrowanych przez Amerykanów podczas bitwy w Mogadiszu w dniu 3 października 1993 r. Prezentują one część rajdu na budynek, w którym mieli znajdować się ludzie gen. Aidida. Próby pojmania tego przywódcy klanowego przez TF Ranger odbywały się w ramach operacji „Gothic Serpent”.

Zaplanowana na 45 minut akcja przerodziła się w trwającą 17 godzin bitwę na ulicach Mogadiszu. W jej wyniku poległo 18 Amerykanów, a 84 zostało rannych. Ponadto 6 października w wyniku ostrzału moździerzowego zginął jeszcze jeden amerykański żołnierz – SFC Matt Rierson. Siły amerykańskie poniosły również straty w sprzęcie, w szczególności tracąc 2 śmigłowce MH-60 Black Hawk. Wspomnieć należy też o wsparciu udzielonemu Amerykanom przez oddziały pakistańskie i malezyjskie, których rola w bitwie została w filmie Ridleya Scotta zmarginalizowana. Siły te również poniosły straty. Zginął 1 żołnierz pakistański, a dwóch kolejnych odniosło rany. Poległ także 1 żołnierz z Malezji, PFC Mat Aznan Awang, kiedy kierowany przez niego transporter opancerzony Condor został trafiony z granatnika przeciwpancernego.

Richard_Kowalewski

Condor_Mogadishu

PFC Richard Kowalewski z B Company, 3/75th Rangers (z lewej), który ze względu na trudne do wymówienia dla Amerykanów nazwisko znany był jako „Alphabet”. Kowalewski zginął kiedy to pocisk z RPG utkwił w jego korpusie, podczas ostrzału tzw. „Zaginionego konwoju” (źródło: arlingtoncemetery.net). Po prawej jeden z malezyjskich transporterów opancerzonych Condor zniszczonych w pobliżu targu Bakara podczas odsieczy dla sił amerykańskich (źródło: 7rangers.com).

Odnośnie strat poniesionych przez stronę somalijską istnieją duże rozbieżności, w zależności od źródła. Jedną z przyczyn może być trudność w rozróżnieniu pomiędzy bojówkami, a wspierającymi ich uzbrojonymi cywilami. Według oficjalnych danych amerykańskich, w walkach poległo co najmniej 500 Somalijczyków, a ponad 700 zostało rannych. Generał Aidid utrzymywał, że zginęło 315 jego rodaków, a 812 zostało rannych. Istnieją jednak doniesienia o dużo wyższych ofiarach wśród Somalijczyków.

Mogadishu_post_battle
Zdjęcie lotnicze Mogadiszu po zakończonej bitwie. Gęsta zabudowa miejska przyczyniła się do chaotycznej walki prowadzonej przez żołnierzy Task Force Ranger.
(Źródło: US DoD / defensemedianetwork.com)

Michael Durant, pojmany przez Somalijczyków pilot jednego z zestrzelonych śmigłowców MH-60, został w niewoli otoczony swoistą opieką ze strony Abdullahi „Firimbi” Hassana, ministra propagandy gen. Aidida. Durant został zwolniony po 11 dniach, wraz z nigeryjskim żołnierzem, schwytanym we wcześniejszym incydencie. Nagranie filmowe prezentujące amerykańskiego pilota w rękach somalijskiej bojówki obiegło cały świat, jego podobizna pojawiła się na okładkach wielu czasopism. Porażające wrażenie w USA zrobiły też materiały, na których zarejestrowano zbezczeszczenie ciał poległych żołnierzy amerykańskich. Zwłoki, niekiedy nagie, nad którymi pastwili się Somalijczycy, były wleczone na ulicach Mogadiszu. Te drastyczne sceny były jednym z czynników, który przekonał prezydenta Billa Clintona do wycofania amerykańskich wojsk z Somalii oraz o niepodejmowaniu interwencji w Rwandzie. Nieobecność Amerykanów w tym kraju przy jednoczesnej bezczynności społeczności międzynarodowej sprawiły, że bojówki Hutu masakrujące Tutsi mogły działać niemal bez przeszkód, co doprowadziło do wymordowania blisko miliona osób.

Time-19931018-92638

CW3 Michael J. Durant Two na okładce tygodnika „TIME” z 18 października 1993 r. Zdjęcia pojmanego pilota pojawiły się w nagraniu o antyamerykańskim przesłaniu, zrealizowanym przez bojówkę gen. Aidida. Pomimo wykorzystania wizerunku Duranta w celach propagandowych, Somalijczycy zapewnili mu opiekę medyczną, a ponadto pozwolili mu posiadać Biblię, uznając go za bardzo religijnego czlowieka. Michael Durant zakończył służbę wojskową w 2001 r. w stopniu Chief Warrant Officer 4. Obecnie prowadzi seminaria dzieląc się swoją wiedzą oraz doświadczeniem zdobytymi w trakcie wieloletniej służby w roli pilota śmigłowca oraz podczas pobytu w niewoli. Wraz ze swą żoną Lisą ma sześcioro dzieci.
(Fot.: time.com)

Osobną kwestią jest to, czy Amerykanie powinni byli doprowadzić do eskalacji konfliktu z Farrahem Aididem i jego ludźmi. Jak wskazuje Benjamin Runkle, weteran operacji „Iraqi Freedom” oraz ekspert w dziedzinie bezpieczeństwa narodowego, gen. Aidid przy odpowiednim wsparciu, mógł ustabilizować sytuację w Somalii. Człowiek ten zdobył wykształcenie w Rzymie oraz w Moskwie, w latach 50. służył we włoskiej policji kolonialnej, a następnie w czasie dyktatury Siada Barre pełnił wysokie stanowiska rządowe. Jednocześnie pamiętał on okres wspierania Somalii przez administrację prezydenta Cartera. Warto przy tym dodać, że syn generała, Hussein Farrah Aidid, jest naturalizowanym obywatelem USA, a ponadto przez 8 lat służył on w amerykańskiej piechocie morskiej. Aidid był co prawda człowiekiem brutalnym, ale nie w sposób, który byłby wyjątkowy w warunkach somalijskich. W każdym bądź razie nie działał w tak bezwzględny sposób jak terroryzujące obecnie Somalię bojówki Al-Shabaab, które w ubiegłym miesiącu dokonały krwawego ataku na centrum handlowe Westgate w kenijskim Nairobi.

Dwie dekady po bitwie w Mogadiszu Somalia wciąż jest pogrążona w chaosie wojny domowej, która obecnie toczy się pomiędzy islamskimi bojówkami, a rządem federalnym korzystającym z międzynarodowego wsparcia. Wydarzenia, które doprowadziły w 1993 r. do starcia Amerykanów z Somalijczykami pokazują, jak w napiętych okolicznościach sytuacja może wymknąć się spod kontroli prowadząc wręcz do katastrofy. W prawdzie siły działające pod mandatem ONZ uratowały życie tysiącom głodujących ludzi, to jednak ostatecznie przeciwko nim obróciło się wielu zwykłych Somalijczyków. Walcząc o serca i umysły trzeba pamiętać o tym, iż nawet długotrwały, rzetelny wysiłek i budowany zarazem pozytywny wizerunek danych działań mogą szybko zostać zrujnowane przez kilka niefortunnych wydarzeń.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Analiza, Historia, Polityka, Stosunki międzynarodowe, Wojskowość i oznaczony tagami , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Możliwość komentowania jest wyłączona.